Summary: The Pre-Aristotelian Formal Logic

Część I - Logika formalna przed Arystotelesem

  1. Wstęp
  2. Objaśnienia ważniejszych pojęć
  3. Wybrane dotychczasowe ujęcia przedarystotelesowej logiki formalnej
  4. Plan badań i metodologia
  5. Opis zgromadzonego materiału źródłowego
  6. Fragmenta praearistotelicorum — przykłady
  7. Analiza wyników
  8. Rozstrzygnięcia
  9. Bibliografia

Część II - Katalog przedarystotelesowych fragmentów logicznych

I. Fragmenta prearistotelicorum

  1. Układ pozycji katalogowej
  2. System przyjęty w formalizacji
  3. Reguły logiczne znalezione u prearystotelików
  4. Kanon pism prearystotelików
  5. Spis znalezionych fragmentów logicznych w pismach prearystotelików
  6. Katalog fragmentów logicznych znalezionych w pismach prearystotelików
  7. Dodatek 1.: fragmenty logiczne we fragmentach presokratyków
  8. Dodatek 2.: fragmenty logiczne w pismach pseudoplatońskich

II. Zależności statystyczne

Marek Jerzy. Minakowski, Prehistoria logiki formalnej

I. Fragmenta prearistotelicorum

6. Katalog fragmentów logicznych znalezionych w pismach prearystotelików

18. Ksenofont, Wspomnienia o Sokratesie IV, 4,19–24

Ksenofont relacjonuje dyskusję Sokratesa z Hippiaszem z Elidy na temat sprawiedliwości. Hippiasz obiecał Sokratesowi dać swoją definicję sprawiedliwości, pod warunkiem, że Sokrates wpierw poda swoją. Sokrates (na przykładach) pokazał, że sprawiedliwość to tyle, co zgodność z prawem. Hippiasz odpowiada, że to samo miał na myśli. Sokrates kontynuuje:

IV, iv, 19᾿Αγράϕους δέ τινας οἶσϑα, ἔϕη, ὦ ῾Ιππία, νόμους;

Τούς γ' ἐν πάσῃ, ἔϕη, χώρᾳ κατὰ ταὐτὰ νομιζομένους.

῎Εχοις ἂν οὖν εἰπεῖν, ἔϕη, ὅτι οἱ ἄνϑρωποι αὐτοὺς ἔϑεντο;

Καὶ πῶς ἄν, ἔϕη, οἵ γε οὔτε συνελϑεῖν ἅπαντες ἂν δυνηϑεῖεν οὔτε ὁμόϕωνοί εἰσι;

Τίνας οὖν, ἔϕη, νομίζεις τεϑεικέναι τοὺς νόμους τούτους;

᾿Εγὼ μέν, ἔϕη, ϑεοὺς οἶμαι τοὺς νόμους τούτους τοῖς ἀνϑρώποις ϑεῖναι· καὶ γὰρ παρὰ πᾶσιν ἀνϑρώποις πρῶτον νομίζεται ϑεοὺς σέβειν.

20Οὐκοῦν καὶ γονέας τιμᾶν πανταχοῦ νομίζεται;

Καὶ τοῦτο, ἔϕη.

Οὐκοῦν καὶ μήτε γονέας παισὶ μίγνυσϑαι μήτε παῖδας γονεῦσιν;

Οὐκέτι μοι δοκεῖ, ἔϕη, ὦ Σώκρατες, οὗτος ϑεοῦ νόμος εἶναι.

Τί δή; ἔϕη.

῞Οτι, ἔϕη, αἰσϑάνομαί τινας παραβαίνοντας αὐτόν.

21Καὶ γὰρ ἄλλα πολλά, ἔϕη, παρανομοῦσιν· ἀλλὰ δίκην γέ τοι διδόασιν οἱ παραβαίνοντες τοὺς ὑπὸ τῶν ϑεῶν κειμένους νόμους, ἣν οὐδενὶ τρόπῳ δυνατὸν ἀνϑρώπῳ διαϕυγεῖν, ὥσπερ τοὺς ὑπ' ἀνϑρώπων κειμένους νόμους ἔνιοι παραβαίνοντες διαϕεύγουσι τὸ δίκην διδόναι, οἱ μὲν λανϑάνοντες, οἱ δὲ βιαζόμενοι.

22Καὶ ποίαν, ἔϕη, δίκην, ὦ Σώκρατες, οὐ δύνανται διϕεύγειν γονεῖς τε παισὶ καὶ παῖδες γονεῦσι μιγνύμενοι;

Τὴν μεγίστην νὴ Δί', ἔϕη· τί γὰρ ἂν μεῖζον πάϑοιεν ἄνϑρωποι τεκνοποιούμενοι τοῦ κακῶς τεκνοποιεῖσϑαι;

23Πῶς οὖν, ἔϕη, κακῶς οὗτοι τεκνοποιοῦνται, οὕς γε οὐδὲν κωλύει ἀγαϑοὺς αὐτοὺς ὄντας ἐξ ἀγαϑῶν παιδοποιεῖσϑαι;

῞Οτι νὴ Δί', ἔϕη, οὐ μόνον ἀγαϑοὺς δεῖ τοὺς ἐξ ἀλλήλων παιδοποιουμένους εἶναι, ἀλλὰ καὶ ἀκμάζοντας τοῖς σώμασιν· ἢ δοκεῖ σοι ὅμοια τὰ σπέρματα εἶναι τὰ τῶν ἀκμαζόντων τοῖς τῶν μήπω ἀκμαζόντων ἢ τῶν παρηκμακότων;

᾿Αλλὰ μὰ Δί', ἔϕη, οὐκ εἰκὸς ὅμοια εἶναι.

Πότερα οὖν, ἔϕη, βελτίω;

Δῆλον ὅτι, ἔϕη, τὰ τῶν ἀκμαζόντων.

Τὰ τῶν μὴ ἀκμαζόντων ἄρα οὐ σπουδαῖα;

Οὐκ εἰκὸς μὰ Δί', ἔϕη.

Οὐκοῦν οὕτω γε οὐ δεῖ παιδοποιεῖσϑαι;

Οὐ γὰρ οὖν, ἔϕη.

Οὐκοῦν οἵ γε οὕτω παιδοποιούμενοι ὡς οὐ δεῖ παιδοποιοῦνται;

῎Εμοιγε δοκεῖ, ἔϕη.

Τίνες οὖν ἄλλοι, ἔϕη, κακῶς ἂν παιδοποιοῖντο, εἴ γε μὴ οὗτοι;

῾Ομογνωμονῶ σοι, ἔϕη, καὶ τοῦτο.

24Τί δέ; τοὺς εὖ ποιοῦντας ἀντευεργετεῖν οὐ πανταχοῦ νόμιμόν ἐστι;

Νόμιμον, ἔϕη· παραβαίνεται δὲ καὶ τοῦτο.

Οὐκοῦν καὶ οἱ τοῦτο παραβαίνοντες δίκην διδόασι, ϕίλων μὲν ἀγαϑῶν ἔρημοι γιγνόμενοι, τοὺς δὲ μισοῦντας ἑαυτοὺς ἀναγκαζόμενοι διώκειν; ἢ οὐχ οἱ μὲν εὖ ποιοῦντες τοὺς χρωμένους ἑαυτοῖς ἀγαϑοὶ ϕίλοι εἰσίν, οἱ δὲ μὴ ἀντευεργετοῦντες τοὺς τοιούτους διὰ μὲν τὴν ἀχαριστίαν μισοῦνται ὑπ' αὐτῶν, διὰ δὲ τὸ μάλιστα λυσιτελεῖν τοῖς τοιούτοις χρῆσϑαι τούτους μάλιστα διώκουσι;

Νὴ τὸν Δί', ὦ Σώκρατες, ἔϕη, ϑεοῖς ταῦτα πάντα ἔοικε· τὸ γὰρ τοὺς νόμους αὐτοὺς τοῖς παραβαίνουσι τὰς τιμωρίας ἔχειν βελτίονος ἢ κατ' ἄνϑρωπον νομοϑέτου δοκεῖ μοι εἶναι.

1.

᾿Αγράϕους […] τινας οἶσϑα […] νόμους; — τούς […] ἐν πάσῃ […] χώρᾳ κατὰ ταὐτὰ νομιζομένους (IV, 4,19)

ἄγραϕος νόμος ⊆ ἐν πᾶσιν νομιζόμενος

prawo niepisane ⊆ uznawane powszechnie

Zał.

2.

Τίνας […] νομίζεις τεϑεικέναι τοὺς νόμους τούτους; — ἐγὼ […] ϑεοὺς οἶμαι τοὺς νόμους τούτους τοῖς ἀνϑρώποις ϑεῖναι (IV, 4,19)

ϑεοῦ νόμος ⊆ ἄγραϕος νόμος

prawo boskie ⊆ prawo niepisane

Zał.

3.

παρὰ πᾶσιν ἀνϑρώποις πρῶτον νομίζεται ϑεοὺς σέβειν (IV, 4,19)

ϑεοῦ νόμος ⊆ ἐν πᾶσιν νομιζόμενος

prawo boskie ⊆ uznawane powszechnie

1., 2., R1.1.1.2

4.

μήτε γονέας παισὶ μίγνυσϑαι μήτε παῖδας γονεῦσιν; — οὐκέτι μοι δοκεῖ […] οὗτος ϑεοῦ νόμος εἶναι (IV, 4,20)

μήτε γονέας παισὶ μίγνυσϑαι μήτε παῖδας γονεῦσιν ∥ ϑεοῦ νόμος

zakaz kazirodztwa ∥ prawo boskie

3., 5. , R1.2.4.5

5.

῞Οτι […] αἰσϑάνομαί τινας παραβαίνοντας αὐτόν (IV, 4,20)

μήτε γονέας παισὶ μίγνυσϑαι μήτε παῖδας γονεῦσιν ∥ ἐν πᾶσιν νομιζόμενος

zakaz kazirodztwa ∥ uznawane powszechnie

Fakt

6.

δίκην […] διδόασιν οἱ παραβαίνοντες τοὺς ὑπὸ τῶν ϑεῶν κειμένους νόμους, ἣν οὐδενὶ τρόπῳ δυνατὸν ἀνϑρώπῳ διαϕυγεῖν (IV, 4,21)

παραβαίνοντες τὸν ϑεοῦ νόμον = δόμενοι δίκην μεγίστην

naruszający prawa boskie = ponoszący największą karę

Zał.

7.

ποίαν […] δίκην […] οὐ δύνανται διϕεύγειν γονεῖς τε παισὶ καὶ παῖδες γονεῦσι μιγνύμενοι; — τὴν μεγίστην (IV, 4,22)

γονεῖς τε παισὶ καὶ παῖδες γονεῦσι μιγνύμενοι ⊆ δόμενοι δίκην μεγίστην

kazirodcy ⊆ ponoszący największą karę

8., 13., R1.1.1.2

8.

τί […] ἂν μεῖζον πάϑοιεν ἄνϑρωποι τεκνοποιούμενοι τοῦ κακῶς τεκνοποιεῖσϑαι; (IV, 4,22)

κακῶς τεκνοποιοῦντες ⊆ δόμενοι δίκην μεγίστην

źle wydawający potomstwo ⊆ ponoszący największą karę

Zał.

[9.

εὖ τεκνοποιοῦντες ⊆ ἔχοντες σπέρματα βέλτιστα

dobrze wydający potomstwo ⊆ mający dobre nasienie

Zał.]

10.

τὰ σπέρματα […] πότερα οὖν […] βελτίω; — δῆλον ὅτι […] τὰ τῶν ἀκμαζόντων (IV, 4,23)

ἔχοντες σπέρματα βέλτιστα ⊆ ἀκμαζόντες

mający dobre nasienie ⊆ będący w akmé

Zał.

11.

δεῖ τοὺς ἐξ ἀλλήλων παιδοποιουμένους εἶναι […] ἀκμάζοντας τοῖς σώμασιν (IV, 4,23)

εὖ τεκνοποιοῦντες ⊆ ἀκμαζόντες

dobrze wydający potomstwo ⊆ będący w akmé

9., 10., R1.1.1.1

[12.

γονεῖς τε παισὶ καὶ παῖδες γονεῦσι μιγνύμενοι ∥ ἀκμαζόντες

kazirodcy ∥ będący w akmé

Fakt]

13.

Τίνες […] ἄλλοι […] κακῶς ἂν παιδοποιοῖντο, εἴ […] μὴ οὗτοι; — ὁμογνωμονῶ σοι […] τοῦτο (IV, 4,23)

γονεῖς τε παισὶ καὶ παῖδες γονεῦσι μιγνύμενοι ⊆ κακῶς τεκνοποιοῦντες [= ¬ εὖ τεκνοποιοῦντες]

kazirodcy ⊆ źle wydający potomstwo [= ¬ dobrze wydający potomstwo]

11., 12., R1.2.4.5

14.

μήτε γονέας παισὶ μίγνυσϑαι μήτε παῖδας γονεῦσιν; (IV, 4,20) ϑεοῖς ταῦτα πάντα ἔοικε (IV, 4,24)

γονεῖς τε παισὶ καὶ παῖδες γονεῦσι μιγνύμενοι ⊆ παραβαίνοντες τὸν ϑεοῦ νόμον

kazirodcy ⊆ naruszający prawa boskie

6., 7., R1.2.1.6

15.

τοὺς εὖ ποιοῦντας ἀντευεργετεῖν […] οἱ τοῦτο παραβαίνοντες δίκην διδόασι (IV, 4,24)

παραβαίνοντες ἀντευεργετεῖν ⊆ δόμενοι δίκην μεγίστην

niewdzięczni ⊆ ponoszący największą karę

Zał.

16.

τοὺς εὖ ποιοῦντας ἀντευεργετεῖν οὐ πανταχοῦ νόμιμόν ἐστι; […] ϑεοῖς ταῦτα πάντα ἔοικε (IV, 4,24)

παραβαίνοντες ἀντευεργετεῖν ⊆ παραβαίνοντες τὸν ϑεοῦ νόμον

niewdzięczni ⊆ naruszający prawa boskie

6., 15., R1.2.1.6

(Joachimowicz)

— Znasz też, Hippiaszu — zapytał Sokrates — jakieś prawa niepisane?

— Owszem, znam, takie, które na całym świecie jednakowo są uznawane za prawa.

— I skłonny byłbyś powiedzieć, że takie prawa pochodzą z ustanowienia ludzi?

— Skąd i na jakiej podstawie! — zaprzeczył Hippiasz. — Rzecz to przecież niemożliwa, aby wszyscy ludzie razem się zeszli i rozmawiali ze sobą tym samym językiem.

— Kto zatem, jak sądzisz, ustanowił te prawa?

— Myślę, że sami bogowie ustanowili je dla ludzi. I tym się tłumaczy, że u wszystkich narodów najwyższym z uznanych powszechnie praw jest nakaz oddawania religijnej czci bogom.

— Czy wszędzie na świecie powszechnie uznanym prawem jest również nakaz szanowania rodziców?

— Tak — odrzekł Hippiasz.

— Czy również, aby rodzice nie mieli stosunków płciowych z dziećmi ani dzieci z rodzicami?

— Wcale nie sądzę, Sokratesie, aby to było prawem ustanowionym przez bogów.

— Dlaczego tak nie sądzisz? — zapytał Sokrates.

— Ponieważ znam przypadki, kiedy niektórzy naruszają to prawo.

— A przecież wiele innych praw ludzie też naruszają — odrzekł Sokrates. — Kto jednak narusza prawa ustanowione przez bogów, ponosi karę, której nikt w żaden sposób nie może uniknąć, tak jak niejeden unika odpowiedzialności karnej za przekroczenie praw ustanowionych przez ludzi bądź w ten sposób, że się przed karą ukrywa, bądź że przeciwstawia się siłą.

— Zgoda, Sokratesie — zauważył Hippiasz, — ale jakiej właściwie kary nie mogą uniknąć rodzice, którzy mają stosunki płciowe ze swymi dziećmi, oraz dzieci, które je mają ze swymi rodzicami?

— Kary najgorszej ze wszystkiego, bądź pewny! Czyż większe nieszczęście może spotkać ludzi, którzy rodzą dzieci, niż to, że potomstwo ich nic nie jest warte?

— Ale dlaczego tacy właśnie mieliby płodzić dzieci, które nie są nic warte, jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, aby jako wartościowe jednostki łączyły się w pary z innymi wartościowymi jednostkami i miały znakomite potomstwo?

— Dlatego — odpowiedział Sokrates — że jest to naprawdę fizyczną niemożliwością. Tak mężczyzna, jak i niewiasta nie tylko muszą być wyposażeni w wartościowe zalety przy akcie płodzenia, lecz także oboje muszą mieć pełną dojrzałość fizyczną. Nie sądzisz z pewnością, że zarodki życia mogą być te same u ludzi w pełni dojrzałości biologicznej i u takich, którzy jeszcze pełnej dojrzałości nie osiągnęli albo mają ją już za sobą?

— Oczywiście, nie sądzę, że są te same, te same być nawet nie mogą.

— Które zarodki życia są lepsze?

— Oczywiście, że u ludzi w pełni dojrzałości fizycznej.

— Stąd wniosek — odrzekł Sokrates — że zarodki u ludzi, którzy jeszcze nie osiągnęli pełnej dojrzałości fizycznej, są mniej wartościowe?

— Oczywiście, nie mogą nie być mniej wartościowe.

— Zatem nie należy płodzić dzieci przy takiej różnicy zarodków?

— Myślę, że nie należy.

— A więc ci, którzy w ten sposób płodzą dzieci, płodzą je nie tak jak trzeba?

— Zapewne!

— Zatem nikt inny nie płodzi dzieci w sposób mniej właściwy niż takie pary?

— Zgadzam się z tobą również i na tym punkcie.

— Idźmy dalej! — zawołał Sokrates. — Czy nie jest w całym świecie powszechnie uznanym prawem, że dobroczyńcom należy odwzajemniać się dobrodziejstwem?

— To jest oczywiście powszechnie uznanym prawem. Ale i to prawo, podobnie jak inne, bywa naruszane przez ludzi.

— I tu leży przyczyna, dla której ci, którzy łamią to prawo, ponoszą karę, w tym sensie, że przyjaciele ich porzucają, a oni sami muszą zabiegać o względy wrogów, którzy ich nienawidzą. Takie jest już bowiem urządzenie na świecie: kto dobrze czyni tym, z którymi obcuje, jest dobrym przyjacielem. Ale kto swemu dobroczyńcy za dobrodziejstwo nie odwzajemnia się dobrodziejstwem, ten przez swą niewdzięczność ściąga na siebie jego nienawiść. I niewdzięcznik po to przede wszystkim zabiega o przyjaźń takiego człowieka, aby z przyjaznych stosunków wyciągnąć jak najwięcej dla siebie korzyści.

— Naprawdę, Sokratesie, to wszystko jest niewątpliwie ustanowieniem boskim — z podziwem przytaknął Hippiasz. — Fakt, że tego rodzaju prawa zawierają jednocześnie automatyczną siłę odwetu za ich przekroczenie, wskazują, jak mi się zdaje, na znakomitszego prawodawcę niż człowiek.


Prehistoria logiki formalnej to praca doktorska Marka Jerzego Minakowskiego, obroniona 5.11.1998 na Uniwersytecie Jagiellońskim (pod oryginalnym tytułem: Logika formalna przed Arystotelesem).
Przeniesiona z wersji oryginalnej (WordPerfect 6.1) do HTML w roku 2000, bez zmian w tekście (początkowo pod adresem ancientlogic.republika.pl, obecnie logika.minakowski.pl)
Licencja Creative Commons
Prehistoria logiki formalnej by Marek Jerzy Minakowski is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Unported License.